Jogurtowe curry
Na wczorajszy obiad miały być schabowe (tak tak, zaraz się zacznie, że kaloryczne, że tłuste, że niezdrowe), ale jako że TŻ stwierdził, że zjadłby coś innego, to wymyśliłam JOGURTOWE CURRY :) Zainspirowana przypadkowym zdjęciem z internetu stworzyłam swoją własną recepturę, która, omen nomem, wcale tak naprawdę za dużo od innych się nie różni (no, może za wyjątkiem kilku innowacji). Tak więc po siłowni skoczyliśmy do sklepu, kupiliśmy wszystko co potrzebne i szybciutko do domu, żeby móc zacząć działać :) Mój kochany kuchcik spisał się na medal, bo obiad udało się nam przygotować w czasie krótszym niż godzina lekcyjna, co uważam za sukces - zwłaszcza, że to była całkiem spora improwizacja z mojej strony. Curry wyszło, było smaczne a co najważniejsze TREŚCIWE :) Całość wychodzi na 6/7 porcji, którymi da się nakarmić wymagającą i zgłodniałą rodzinkę - ale wiadomo, każdy je jak chce, więc jeden zje więcej a drugi mniej :)
***
SKŁADNIKI (na ok. 6/7 porcji):
- 700g filetu z piersi kurczaka,
- 4 torebki ryżu (tutaj zmiennie, gotujecie tyle ile potrzebujecie),
- 3 papryki (u mnie mix; zielona, żółta i biała)
- 1-2 cebule,
- 2-3 ząbki czosnku,
- 540g jogurtu naturalnego (użyłam gęstego od Bakomy, ale spokojnie można zastąpić innym),
- 2 łyżki śmietany 18% (bo tak, ale można dać mleko),
- trochę soli do smaku,
- 1 łyżeczka ketchupu,
- 1 łyżeczka ostrej papryki,
- 3 łyżeczki curry (tu ilość zależy od upodobań waszych kubków smakowych),
- 2 łyżki oleju,
- 1 łyżeczka świeżego soku z limonki,
PRZYGOTOWANIE:
Do garnka z gotującą się osoloną wodą wrzucamy ryż i gotujemy, zgodnie z instrukcją, przez 15 min.
Do drugiego, średniego garnka dajemy nasz jogurt do którego wrzucamy łyżeczkę ostrej papryki, łyżeczkę ketchupu, 2 łyżeczki curry, 2 ząbki czosnku i 2 łyżki śmietany. Całość mieszamy i odstawiamy na bok.
Papryki myjemy, wycinamy gniazdo i kroimy na 1-2 centymetrowe plasterki (no, tak na oko), następnie obieramy cebule i siekamy je na drobno. Mieszamy nasze warzywa w misce z dodatkiem łyżki oleju, doprawiamy curry i solą (o ile pamięć mnie nie myli dorzuciłam jeszcze trochę pieprzu) i wrzucamy na rozgrzaną wcześniej patelnię. Smażymy przez około 4 minuty i dusimy jeszcze chwilę (około 2-3 minuty) pod przykryciem na małym ogniu. Gotowe warzywa wrzucamy do jogurtu, mieszamy całość ze sobą, przykrywamy pokrywką i skupiamy uwagę na kurczaku :)
Filety kroimy w kostkę, dajemy łyżkę oleju (jako marynatę), doprawiamy curry i solą i smażymy. Gotowego kurczaka wrzucamy do naszego bazowego jogurtu z warzywami i mieszamy. Do całości dodajemy łyżeczkę świeżego soku z limonki i czekamy chwilę, aż sos 'przejdzie' (jeśli jest za chłodny, można podgrzać). Ryż przekładamy do miseczek i polewamy naszym CURRY :)
***
Jeśli sos jest dla was zbyt mało 'ostry' doprawiacie go według waszego uznania, bo przecież każdy ma inny 'smak' :) Mój TŻ na przykład stwierdził, że obiad był dobry, ale dorzuciłby więcej ostrej papryki (żeby wszystkim mordkę wypaliło), bo jest odporny na wszelkie ostre przyprawy i ciągle mu ich mało :D
***
WARTOŚĆ ODŻYWCZA JEDNEJ PORCJI
(uwzględniając, że w jednej porcji znajdzie się 160g ryżu)
506 kcal
B: 43g
T: 13g
W: 58g
(w tym 5g cukrów)
0 komentarze: