Przygotowania

06:04:00 Cynamonka 0 Comments

(zdjęcie zrobione podczas ostatniego pobytu w Łodzi)

Wakacje zbliżają się nieuchronnie ku końcowi (nie ma to jak być studentem!) tak więc razem z TŻ postanowiliśmy zwieńczyć ten czas drugim wyjazdem do Łodzi. Bilety autobusowe zamówiliśmy 3 tygodnie wcześniej, dzięki czemu zaoszczędziliśmy zarówno czas jak i pieniądze - co prawda ostatnia podróż autobusem tego przewoźnika nie należała do najprzyjemniejszych, bo PRIMO trafiły nam się najgorsze z możliwych miejsc, SECUNDO jechaliśmy nocą, co nie przeszkadzało tym innym zachowywać się jak w przysłowiowym ZOO (teraz wyobraźcie sobie 5h w takich warunkach i dodajcie do tego irytację spowodowaną niemożnością zaśnięcia) no i TETRIO przez ponad połowę drogi (AŻ do Poznania) klimatyzacja była wyłączona (pomimo iż wewnątrz było tak duszno, że myślałam, że  jeśli zaraz nie opuszczę autobusu to opuszczę ten ziemski padół), bo jakaś mama stwierdziła, że  mimo 35 stopni w autobusie Brajankowi i tak jest zimno (wierzcie, że jak to usłyszałam, to chciałam z ową mamą porozmawiać w cztery oczy). W każdym razie staram się zachować pozytywne myślenie. Wyjeżdżamy w piątek o godzinie 10:30 (wyspani i po śniadanku, yeey!) więc na miejscu powinniśmy być koło 15:30-15:40, zależy jaki ruch na drodze będzie. Wystarczy zabrać ze sobą obiados i podwieczorros w pudełkoss i podróż powinna być jako tako znośna. Prowiant na pobyt też przygotowany; takie zdrowe przekąski, gdyby mnie głód dorwał. Cieszę się, bo będziemy mieć o cały jeden dzień więcej na zwiedzanie i poznanie Łodzi 'bliżej' :) RAPORT zdam po powrocie. BEZ ODBIORU.

Zmieniając temat, wczoraj znalazłam w bibliotece kilka ciekawych pozycji odnośnie odżywiania: Klepsydra żywienia (Kris Verburgh), Zamień chemię na jedzenie (Julita Bator) oraz Żywienie w sporcie (Irena Celejowa); z czego ta ostatnia powinna zainteresować tych będących bardziej w temacie, ze względu na 'medyczne' słownictwo i terminologię. Nie miałam okazji jeszcze się za nie zabrać, bo stwierdziłam, że jeśli to zrobię to Lot nad kukułczym gniazdem pójdzie w odstawkę na dobre :D Zachęcona opiniami zarezerwowałam sobie jeszcze tytuł Skuteczne odżywianie w treningu i sporcie (Olivier Lafay). Mimo iż ciągle szukam informacji, dostosowuję jadłospis do stopnia wysiłku fizycznego, dalej mam pewne wątpliwości, które chciałabym rozwiać - i przy okazji dowiedzieć się czegoś przydatnego, co miałoby przełożenie na rzeczywistość. Tak więc, uradowana, zbieram manatki, podwieczorros (kaszę manną z otrębami, herbatnikami, odżywką o smaku orzecha laskowego i bananem) i ruszam do biblioteki ją odebrać :) 

0 komentarze: